Hm zacznijmy od "jak mi było ziiimno" albo nie.
Niedawno wstałam z łóżka, no 17:30. Rano naprawdę dobrze się czułam,
ale później..o nie nie. Teraz jeszcze większe o nie nie nie.
Zastanawiam się właśnie czy to pamiętam..a może wcale tego nie było? nevermind.
Najbardziej dziękuję za końcówkę roku 2010, no jakieś 5 miesięcy - był najlepszy.
Wczoraj a właściwie dzisiaj ACH. To nic, że byłam prawie na Syberii albo stoku narciarskim - było śmiesznie, nie dane nam było pokazać kreacji..omg :D
Skrzeczę jak chomik, to pewnie przez leżenie w śniegu, tylko Ania chciała ze mną iść <3.
nie pozostaje mi teraz nic innego, a i to są te "lepsze":
Czekam strasznie strasznie na coś i chciałabym mieć możliwość zobaczenia tego jeszcze dziś..